piątek, 27 listopada 2015

Rozdział IV

Siedziałam sama w domu. Michael wyszedł z Claudią na randkę i wiedziałam, że prawdopodobnie nie wróci na noc do domu. Wcale mu się nie dziwiłam, byli przecież parą, a ostatnio chyba nie mieli zbyt wiele czasu dla siebie. Alex za to poszedł po rozum do głowy i postanowił wytłumaczyć wszystko z Ann. Nie chciałam, żeby był smutny. Nienawidziłam patrzeć na niego w takim stanie, był wtedy taki przygaszony i w ogóle nie przypominał siebie. Chciałam, żeby między nimi znów było dobrze. Cała ta sytuacja z zazdrością trochę mnie denerwowała. Ja rozumiem, mógł być zazdrosny, ale żeby posuwać się do takich rzeczy? Czy on całkowicie zgłupiał? Rodzice byli w pracy, więc i oni nie mogli dotrzymać mi towarzystwa. Przez pewien czas biłam się z moimi myślami. Chciałam zadzwonić po Stefana, żeby przyjechał do mnie. Chociaż po ostatnich wydarzeniach postanowiłam zmniejszyć kontakt z Kraftem do minimum. Niestety zaczynałam czuć to czego nie powinnam. Krafti nie był mi obojętny i to mnie przerażało oraz przerastało. Przecież tak nie mogło być. Broniłam się rękoma i nogami, ale… To zaczynało być coraz silniejsze.
Nagle mój telefon, który trzymałam w dłoni, zadzwonił. Kiedy na ekranie zauważyłam, że to właśnie Stefan do mnie dzwonił, przez chwilę się wahałam. Ostatecznie postanowiłam odebrać. Może coś się stało i mnie potrzebował? Pff, ta, akurat.
- Halo?
- Hej – odezwał się, a na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. – Jesteś zajęta?
- Nie, nie jestem. Coś się stało?
- Pomyślałem, że… Może wpadłbym do ciebie, co? Możemy zagrać w Fifę, albo cokolwiek będziesz chciała.
Cokolwiek będziesz chciała. Och, gdybyś wiedział co bym chciała…
- Jasne, zapraszam – powiedziałam niemal od razu. Zgodziłam się, bo tak czy inaczej się nudziłam. Z brunetem mogłam przecież spędzić miło czas. - Jestem sama, więc przyda mi się jakieś towarzystwo – co ja plotłam?
- To do zobaczenia za… pół godziny?
- Czekam – zaśmiałam się i się rozłączyłam.
Pół godziny? W tym czasie zdążyłabym wyjechać poza Innsbruck, ale czy naprawdę chciałam uciekać? Przecież się zgodziłam, przecież chciałam spędzić z nim czas. Wszyscy mieli rację, a Alex już w szczególności. Michi mi dogryzał, ale tylko tyle. Nie miał o niczym pojęcia. Mój bliźniak znał mnie lepiej niż siebie i doskonale wiedział kiedy coś było nie tak. Tak jak w tamtej chwili.
Pół godziny minęło w zastraszającym tempie. Wydawało mi się, że zdążyłam jedynie przejść do salonu, gdzie zaniosłam także dwie szklanki z sokiem pomarańczowym. Stefan go uwielbiał. Kiedy tylko usłyszałam dzwonek do drzwi, zrobiłam kilka głębokich oddechów i otworzyłam. Od razu przeszliśmy do salonu, gdzie czekała już włączona gra. Kraft uśmiechnął się na ten widok i usiadł na kanapie, a potem podał mi jednego pada.
- Michi jest z Claudią? – zapytał marszcząc brwi, a ja skinęłam głową. – Dziwne. Ostatnio chyba się pokłócili, albo nie kojarzę dobrze.
- Nie wiem. Nic mi nie mówi – powiedziałam i wybrałam drużynę, oczywiście FC Barcelonę. Wybór Stefana też był oczywisty, FC Bayern.
Zaczęliśmy grę i tak jak poprzednio, Kraft nie grał na sto procent. Ograłam go 6:3. W następnym meczu grałam tak słabo, że brunet chyba zauważył, że nie chciałam wygrywać. Mecz zakończył się wynikiem 3:3, a po karnych wygrałam ja. Ostatni mecz przegrałam 4:2, ale wcale nie byłam załamana tym faktem. To tylko gra. Chociaż Stefan przyglądał mi się badawczo, jakby chciał sprawdzić czy się na niego nie obraziłam za to, że przegrałam. Zaśmiałam się, widząc to. Jak mogłabym się obrazić za coś takiego?
- To co teraz? Masz ochotę coś zjeść? – zapytałam, wstając z kanapy.
- Poczekaj, chciałem z tobą porozmawiać – zatrzymał mnie. Z powrotem usiadłam i spojrzałam na niego pytająco. Nie miałam pojęcia o czym mógł chcieć ze mną porozmawiać. Oczywiście miałam swoje podejrzenia, ale wolałam nawet o tym nie myśleć.
- Coś się stało? – zapytałam niepewnie, przyglądając mu się.
- Właśnie chciałem cię o to samo zapytać. Zachowujesz się inaczej, trzymasz dystans. Co jest? – zapytał, a ja spanikowałam. Musiałam przecież skłamać, nie mogłam mu powiedzieć. Nie teraz i nie w ten sposób.
- Nic – powiedziałam i zrobiłam głęboki oddech. – Nic się nie dzieje.
- Na pewno? Może to chodzi o skoki, co? Powiedz mi.
- Nie, to nie skoki – uśmiechnęłam się. – Wszystko jest w porządku, naprawdę.
Przysunął się do mnie, a ja poczułam zapach jego perfum. Złapał moją dłoń, na co uśmiechnęłam się szerzej. Spojrzał w moje oczy, unosząc kąciki ust.  Nagle usłyszałam trzask drzwi i jak oparzona odskoczyłam od Krafta. Do domu dosłownie wleciał Michael, który klął pod nosem, nawet nie racząc nas swoim spojrzeniem. Chyba jednak coś było nie tak między nim a Claudią. Mimo, że nie lubiłam jej, miałam nadzieję, że pogodzi się z Michim, bo on widocznie naprawdę ją kochał. Przecież nie jestem nim, żeby wybierać mu dziewczynę.
- To ja chyba już pójdę – powiedział brunet, marszcząc brwi.
- I tak nic mi nie powie – wzruszyłam ramionami. – Mógłbyś ty z nim porozmawiać. W końcu… no wiesz, on ci pomógł wtedy.
- No dobrze – powiedział zrezygnowany. – Niczego nie obiecuję, wiesz jaki on jest.
- Przed tobą się otworzy, idź – uśmiechnęłam się i odprowadziłam wzrokiem Stefana, który podążył schodami w górę do pokoju swojego przyjaciela.
Posprzątałam w salonie i poszłam do swojej sypialni. Martwiłam się o Michaela tak jak i o Alexa. Co tym idiotom strzeliło do głowy? No dobrze, nie miałam pojęcia jaki był powód kłótni z Claudią, więc możliwe, że wcale nie zawinił Michi. Jeśli chodziło o Alexa to nie wracał już od dłuższego czasu, więc byłam prawie pewna, że udało mu się wszystko wyjaśnić i przeprosić Ann. Kraft nie wychodził z pokoju przyjaciela od dłuższego czasu, więc znaczyło to, że jednak Michi się otworzył. Wiedziałam, że tak będzie. Uśmiechnęłam się do siebie leżąc na swoim łóżku, kiedy usłyszałam pukanie. W tym domu pukali jedynie goście. Chwilę później do środka wszedł Stefan i usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego pytająco. Nie byłam jednak pewna, czy mi powie.
- Zerwali ze sobą – powiedział w końcu. – Powiedział też, że jest Hayboeckiem, a wy się nigdy nie poddajecie. Będzie walczył o nią.
- No i bardzo dobrze – uśmiechnęłam się. Od razu przypomniała mi się rozmowa z Alexem.
- Teraz naprawdę muszę już iść

*

Wieczorem siedziałam w pokoju pod ciepłym kocem i czytałam książkę. Uwielbiałam tak spędzać czas. Niestety jeszcze jakiś czas temu nie miałam na to szans. Ciągłe wyjazdy i treningi nie pozwalały mi na to. W pewnym momencie musiałam oderwać się od  lektury, ponieważ mój telefon zadzwonił. Nawet nie patrząc na ekran, odebrałam.
- Hm?
- No witam, moją cudowną siostrę – usłyszałam śmiech mojego najstarszego brata.
- Co znowu chcesz? Mam ci wyprać coś czy wyprasować koszulę? – zachichotałam.
- No wiesz co? Potrafię prać – powiedział oburzony. – Co robisz jutro?
- Zależy o co chodzi.
- O nic. Tak pytam z ciekawości – akurat, jakoś mi się nie chce wierzyć. – No to jak, co robisz?
- Jeszcze nie wiem. Chyba spotkam się z Morgim – wzruszyłam ramionami, a potem zaśmiałam się w duchu. Przecież mnie nie widział.
- A Kraft nie będzie zazdrosny? – zaśmiał, a ja wywróciłam oczami. Nawet on.
- Ty też? Przyznaj się, że to Alex ci jakiś głupot nagadał
- Tam zaraz nagadał… Wymsknęło mu się parę zdań
- Wymsknęło? Parę? Czy my na pewno mówimy o jednej osobie? – zaśmiałam się.
Nagle drzwi się otworzyły i w progu ustał właśnie wspominany Alexander. Kiedy tylko dojrzał uśmiech na mojej twarzy i telefon przy uchu, szepnął, że nie przeszkadza i uciekł.
- Dobra, Claruniu. Spadam do pracy.
Kiedy tylko usłyszałam zdrobnienie mojego imienia, miałam ochotę go zabić. Stefan doskonale wiedział, że tego nienawidziłam.
- Spadaj, Stefciu – powiedziałam przesłodzonym głosem. Mogłam się założyć, że wywrócił oczami. Rozłączyłam się i ruszyłam w stronę pokoju Alexa.
- Co chciałeś? – zapytałam i położyłam się na jego łóżku. – Rozmawiałam ze Stefanem.
- Uuu – zarechotał.
- Nie tym, twoim bratem, idioto – wywróciłam oczami. – No to? Co chciałeś? Pogodziłeś się z Ann?
- Przesłuchanie? – zapytał i padł obok mnie z szerokim uśmiechem. – Pogodziliśmy się, ale Ann powiedziała, że jeszcze jeden taki numer i koniec.
- No wybacz, ale przesadziłeś.
- Rozmawiałaś z Kraftem? Powiedziałaś mu? – zapytał, a ja zmarszczyłam brwi. – Że go kochasz!
- Dobrze się czujesz?
- Doskonale! Za to ty chyba nie bardzo. Musisz mu powiedzieć, przecież on sam wszystkiego nie zrobi. I tak się stara, ale nie… księżniczka wiecznie niezadowolona – prychnął.
- Nie jestem księżniczką – zdenerwowałam się. – Nie powiem mu. W końcu on jest facetem, to on powinien.
- To nie średniowiecze, grubasku – powiedział klepiąc mnie po brzuchu. – Jak mu nie powiesz to dowie się z innego źródła.
- Nie zrobisz tego – podniosłam się i spojrzałam na brata groźnie.
- Jak nie będę miał wyjścia, owszem, zrobię.

_____________

Cześć i czołem! :D
Oddaję w Wasze łapki czwarty rozdział, który mimo długości, nie jest zły. Zapiszcie to sobie gdzieś - nie narzekam xD
Tyle ode mnie, buziaki :*

12 komentarzy:

  1. =)
    Cóż więcej napisac. Rozdział zgrabny, lekki i przyjemnie się go czytało ;)
    Sorki, że tak krótko ale uciekam piec pierniczki.
    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem! Po pierwsze dziękuję za rozdział, uwolniłaś mnie od smutaska :(( dorwał mnie dziś.
    To prawda nie masz na co narzekać! To jest cudo ! Bardzo przyjemnie się czyta :) Szkoda Michiego :| ale jak powiedział, że będzie walczył to może coś z tej walki wyniknie. Co do Stefana i naszej głównej bohaterki to no no. Gdyby nie nalot Michaela to coś może by się wydarzyło :D
    Czekam na kolejny, bo robi się tutaj coraz ciekawiej, a znając ciebie zapewne jeszcze nie raz nas zaskoczysz :*
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Dobrze, że nie narzekasz, bo nie ma na co :-D
    Jest świetni. Szkoda tylko, że w związkach bohaterów nie jest już tak dobrze. Za to jest postęp, bo Clara chyba wreszcie pogodziła się z myślą, że jednak coś czuje do Krafta i kto wie, może wkrótce zdradzi mu swoje uczucia?
    Do następnego!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytać tak dobre rozdziały jeden po drugim? Istny zaszczyt! ^^
    Słodko!
    Clara się zauroczyła! Nananana :D Podoba mi się jej prztmyjaźń z Kraftem. Wydaje mi się, że nie tylko ona czuje coś do niego, ale on chyba także czuje coś do niej. Sam proponuje spotkania... Dostrzega inne zachowanie dziewczyny... OK, kumple tak się robią, ale w jego zachoawaniu jest jednak coś innego. :)
    Alex chce mu wszystko powiedzieć? No, ktoś musi. Ale lepiej niech to będzid Clara.
    Hayboeck... Jedno nazwisko, a tyle osobowości. Jedna wspólna cecha? Waleczność. Fajnie, że mimo zerwania Michi się nie poddaje. ;)
    Czekam na kolejny! ❤
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ;*
    Oo Claudia i Michi ze sobą zerwali? Biedactwo z Michiego ;( Mam nadzieje,że bedzie walczył i wywalczy swoje ;)
    Clara nie umie przyznać sie,że zakochała sie w Krafcie ,ale jak nie ona to brat jej w tym pomoże ^^ No i bardzo dobrze :D
    Czekam na kolejny :*
    Buziaki :*
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  6. W końcu jestem!
    Wybacz kochana ten mały poślizg, ale od wczoraj za nic nie mogłam się zabrać... nie gniewasz się, co? :)
    Rozdział cudowny! Nie wiem, jak ty to robisz, ale potrafisz zaciekawić i zaintrygować, że cały czas miałam praktycznie uśmiech na twarzy :)
    No proszę, Clara nam się chyba zauroczyła ^^ Tylko nie umie za bardzo chyba przyznać się do tych uczuć. Ale może lepiej by było, gdyby w najbliższym czasie mu to wszystko wyznała? :)
    Bardzo dobrze, że Michi pomimo tego trudnego zerwania, sobie jakoś radzi. Musi walczyć, w końcu nazwisko do czegoś też zobowiązuje :)
    Czekam na kolejne cudeńka!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem :D
    Teraz już naprawdę na szarym końcu, ale przecież wiesz, że zachciało mi się wycieczki.. ech..
    Rozdział przeczytałam wczoraj po małej imprezce, więc nie byłam w stanie skomentować xD
    Jednakże jeśli chodzi o to wyżej, to poprawiło mi humor :)
    Wiesz pewnie, że jak tylko przeczytałam, ze Kraft przychodzi do Clary i nikogo nie ma w domu to pomyślałam o jednym xD Zrobiłaś mi tylko nadzieję :D Chociaż mam nadzieję, że jednak dojdzie do tego i owego..
    Michi taki biedny.. ja bym go chętnie pocieszyła! :D Ale fakt - nie wolno się poddawać, bo los tylko czyha na nasze potknięcia..
    Także czekam na kolejny (mam nadzieję, że bardzo "ciekawy") rozdział :)
    Buziaki Kochana moja ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszamy, że tak późno.
    Rozdział cudo. Clara to średniowieczna księżniczka. Definitywnie. A Alex to współczesny brat księżniczki.
    Clara fanką Barcelony jak jej brat. Stefan fanem Bayernu Monachium czyli Lewandowskiego. Krafti lubi Polaków! ( T&P rozumieją że Krafti kocha swoich polskich fanów xD).
    Rozdział wspaniały. Bardzo dobrze wykreowałaś postaci poboczne.
    Pozdrawiamy,
    Tynka&Paula

    OdpowiedzUsuń
  9. W zasadzie dziwię się jej, że jednak nie powiedziała tego co leży jej na sercu. Oby te niedopowiedziane słowa nie odbiły się na niej później. Relacja rodzeństwa, którą tu przedstawiasz jest za to przegenialna, miło się to czytało.
    Mam nadzieję, że Michaelowi uda się jednak odzyskać dziewczynę, może dojdzie do jakieś pomocy ze strony siostry, nie byłabym zaskoczona.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uh... Jestem :)
    Ale bardzo, bardzo przepraszam, że tak późno :( znowu nawalam... Eh...
    Rozdział to po prostu jak zawsze cudo :) ja nadal jestem pełna podziwu, że każdy rozdział jest równie genialny :) i to na każdym blogu ;)
    Oj, oj... Clara ;) widać, że się zakochała... A Stefan? Hm... :D jestem ciekawa co będzie z nimi dalej :)
    Biedny Michi :( ale nie może się poddać...
    Ach, Alex... Dobrze, że wytłumaczył sobie wszystko z Ann... :) może w końcu będzie wszystko dobrze ;)
    Czekam na kolejny :)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Eh, Clara powinna przestać bronić się przed uczuciami do Stefana. to do niczego nie prowadzi, a może wszystko skomplikować. Poza tym, właśnie takie zachowania, w mojej opinii, prowadzą do nieporozumień, gdy ludzie nie potrafią ze sobą normalnie porozmawiać.
    No niee, jak Michael mógł im przeszkodzić w takim momencie?! Już liczyłam na jakiś rozwój sytuacji, omg. Z jednej strony współczuję Clarze, że wszyscy robia takie uwagi o niej i o Stefanie, ale z drugiej strony to zabawne. XD Chociaż rozumiem jej ból, bo zdarzyła mi się taka sytuacja kilka razy, kiedy to nauczyciele myśleli, że moim chłopakiem jest mój najlepszy przyjaciel, cóż... XD
    Jestem ciekawa jak ich relacja się dalej rozwinie. Czekam na kolejny rozdział, życzę masę weny i pozdrawiam! x

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba wszyscy Hayboeckowie mają jakieś problemy miłosne. Teraz tylko czekam na smutne zwierzenia najstarszego XD
    Kraft nie zadzwonił przypadkiem! To oczywiste, że on się podkochuje w Clarze. Szkoda, że nie wyznała mu prawdziwego powodu zmiany swojego zachowania, no ale nic straconego. Chociaż ja też uważam, że to facet powinien zrobić ten pierwszy krok. Ale Stefcio wydaje się być taki nieśmiały, że pewnie lata miną, zanim się na to zdobędzie, więc może niech lepiej Clara weźmie sprawy w swoje ręce. Trzymam kciuki za nią i za Michiego!
    Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń